W razie kłopotów państwo zapłaci podwykonawcom

Fot. GW

Małe firmy uczestniczące w realizacji inwestycji publicznych będą lepiej chronione - zakłada przyjęta przez Sejm nowelizacja przepisów w dniu 11 października

Zaproponowane przez zmiany były wynikiem problemów, jakie pojawiły się na rynku zamówień publicznych po ubiegłorocznych plajtach firm budowlanych. W ich efekcie podwykonawcy - głównie mali i średni przedsiębiorcy nie dostali pieniędzy za wykonanie prac. Tymczasem inwestorzy - na podstawie kodeksu cywilnego - mogli płacić tylko tym, którzy wykonywali roboty budowlane.

Po specustawie Nowaka, która pozwoliła na zapłatę za prace wykonywane przy budowie dróg i autostrad, teraz przyszedł czas na kompleksowe zmiany dotyczące podwykonawstwa. Temu ma służyć właśnie przegłosowana w piątek (11.10) przez Sejm nowelizacja prawa zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 z późn. zm.).

- Dzięki niej państwo zapłaci podwykonawcom i dalszym podwykonawcom, jeśli wykonawca nie będzie tego robił - starał się rozwiać sceptycyzm opozycji poseł Adam Szejnfeld, przewodniczący sejmowej podkomisji, która pracowała nad projektem. Nie udało mu się, ale mimo 126 głosów przeciwnych ustawa została uchwalona.

Jak mają działać nowe przepisy? W przypadku wynagrodzenia płaconego w częściach lub zaliczek każdą wypłatę na rzecz wykonawcy poprzedzi złożenie przez niego dowodów potwierdzających, że rozliczył się z podwykonawcami. Jeśli tego nie zrobił, otrzymają oni pieniądze bezpośrednio od inwestora. W spornych sytuacjach zapłata zostanie złożona w depozycie sądowym i tam poczeka na wyjaśnienie kontrowersji ( np. zakończenie procesu przed sądem).

Aby jednak podwykonawcy (a także dalsi podwykonawcy) mogli liczyć na zapłatę, muszą mieć zawarte umowy z generalnymi wykonawcami (lub podwykonawcami). Co więcej, umowy te będą musiały być przedkładane zamawiającym, a w przypadku robót budowlanych także przez nich zaakceptowane. W tym drugim przypadku akceptacja będzie dotyczyć wszystkich umów o wartości co najmniej pół procentu głównego kontraktu o zamówienie publiczne. Podczas trzeciego czytania w Sejmie wprowadzono dodatkowe obwarowanie. Zgodnie z nim akceptacji wymagać będą wszystkie umowy od kwoty 50 tys. zł wzwyż, przy czym zamawiający będzie mógł wyznaczyć w specyfikacji niższy limit. 

Środowiska skupiające przedsiębiorców obawiają się, że nowe przepisy będą zbytnio ingerowały w stosunki między firmami. Zamawiający będą bowiem mogli określić w specyfikacji wymagania dotyczące umów o podwykonawstwo. Rząd przekonywał natomiast, że jest to konieczne, skoro to inwestor ma brać odpowiedzialność za zapłatę na rzecz podwykonawców. 

W przypadku robót budowlanych, których termin realizacji będzie dłuższy niż rok, organizatorzy przetargów będą musieli albo wypłacać zaliczki, albo płacić w częściach.

Etap legislacyjny: ustawa skierowana do Senatu

Źródło: DGP